Paweł Lisicki: "dwa dni przed zwolnieniem z Uważam Rze dostałem od współpracownika Hajdarowicza, propozycję, bym odkupił od nich tytuł"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Tygodnik "Wprost" publikuje rozmowę z Pawłem Lisickim, byłym redaktorem naczelnym "Uważam Rze", który mówi o kulisach swojego zwolnienia.

Najbardziej szalone jest to, że dwa dni przed zwolnieniem dostałem od Jana Godłowskiego, najbliższego współpracownika Grzegorza Hajdarowicza, propozycję, bym wraz z dziennikarzami tygodnika odkupił od nich tytuł. (…) Propozycja była bardzo serio. Odpowiedziałem, że to dobrze, bo jestem zwolennikiem spokojnego załatwiania spraw. Oczywiście dodałem, że potrzebuję czasu, bo nie mam pod ręką kilku czy kilkunastu milionów, i że spróbuję taką sumę zebrać.

Jednym z powodów zwolnienia było, jak mówił Lisicki także w rozmowie z portalem wPolityce.pl, niewystarczająca walka z konkurencją w postaci dwutygodnika "w Sieci". Pytany przez "Wprost" o relacje z jego twórcami, braćmi Michałem i Jackiem Karnowskimi Lisicki odpowiada:

Paweł Lisicki: Jeśli była jakaś różnica między mną i Michałem Karnowskim, to dotyczyła stopnia optymizmu co do przyszłości. Sądziłem, że można w racjonalny sposób funkcjonować z właścicielem. Kontynuować projekt i spróbować wykupić go od wydawcy. Michał z Jackiem uważali, że mamy do czynienia z sytuacja nadzwyczajną. Bardziej niż ja uważali, że Hajdarowicz jest wykonawcą planu politycznego. Że dostał "Uważam Rze" i "Rzeczpospolitą", by je wykończyć. Dziś jest wiele argumentów na potwierdzenie tej tezy. Drastyczny spadek sprzedaży "Rzepy", rozbicie "Uważam Rze", zamieszanie wokół wydawnictwa. A wszystko to w kluczowym momencie odnowy prenumerat na kolejny rok.

Wprost: Czyli żalu do braci nie masz?

Paweł Lisicki: Nie lubię mówić publicznie o uczuciach. Paradoksalnie rzeczywistość przyznała im rację. Michał, który współtworzył "wSieci", odszedł z Presspubliki za porozumieniem stron, ja, który wierzyłem w przestrzeganie biznesowych reguł, zostałem zwolniony. Ironia losu.

Autorzy wywiadu kilkakrotnie wracają w pytaniach do kwestii rzekomej konkurencji Lisickiego z braćmi Karnowskimi.

Wprost: Karnowscy są dla ciebie konkurencją czy sojusznikami?

Paweł Lisicki: Sojusznikami. Tyle, że ja nic nie mam, a oni maja portal "wPolityce.pl" i dwutygodnik "wSieci".

Były redaktor naczelny "Uważam Rze" i "Rzeczpospolitej" sugeruje też, że ma pomysł stworzenia nowego tygodnika w oparciu o autorów, którzy rozstali się z "URz". Przyznaje jednocześnie, że ma problem z finansowaniem projektu.

źródło: Wprost/Wuj

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych